Wcześniej obiecywałem, że spreparuję ładniejszy adres do naszego lokalnego Flyspray’a – oto on: http://flyspray.patryk.one.pl/ … ot po prostu z nudów jednego dnia odwiedziłem uczelnianego admina 😉
Wersja SSL w dalszym ciągu pod starym adresem, geekowie wiedzą, że nie można SSL’a przenieść na wirtualkę… no cóż … taki urok :/
ja się może nieznam, ale mnie apache-ssl pod debianem śmiga z wirtualkami całkiem nieźle. Pwenie nie o to chodzi 🙂
Śmiga pod waruniem, że każdy virtual host ma osobne IP lub wszystkie są subdomenami tej samej domeny. Inaczej nie da rady, bo przesyłanie certyfikatów odbywa się przed inicjacją połączenia (nim pójdzie nagłówek Host:).
no to to by wytłumaczłyło, czemu u mnie działa 😉
https (czyli HTTP over SSL) działa w taki sposób, że zanim po połączeniu pójdą jakiekolwiek zapytania musi być posłany cert … a skoro to jest domena wirtualna, to jedyny sposób rozpoznania, o jaką domenę klientowi chodzi jest zajrzenie do "Host:", a tego zrobić się nie da, bo trzeba wcześniej wygenerować klucze sesji na podstawie posłanego certa … i się koło zamyka – jednym słowem, nie da sie 🙂