albo po prostu się nie znają.
[…] I tak np. do przetargu na komputery protest złożyła firma produkująca procesory. Jej przedstawiciele napisali, że specyfikacja zamówienia jest “klasycznym przykładem przetargu dyskryminującego i naruszającego wolną konkurencję”. – Słusznie zauważyli, że producentem procesorów do komputerów jest nie tylko firma Pentium.
LOL
Ciekawe czy zauważą, że firma WIelkiego Billa nie jest jedyna firmą produkującą soft 😉
W bajki wierzysz, na własne oczy widziałem:
– zakup komputerów do urzędu miejskiego w jednej z podwarszawskich miejscowości (zostało zakupionych kilka sztuk OpenOfficePL, ale potem zamienione na Microsoft Works ze względu na "małą kompatybilność z Wordem i niewygodę użytkowania")
– oferty przetargowe na system elektronicznego obiegu dokumentów. Nie wiem, jak się to skończyło, ale rekomendowałem przełożenie zakupów na później: brak rozporządzeń wykonawczych i całkowity brak pewności co do kompatybilności ew. zakupu z innymi wdrożeniami w skali kraju. Pomijam już takie trywialne zagadnienia, jak:
. serwer na Windows 2003 (2/3 ofert)
. stacje klienckie na Windows >= 2000 (2/3 oferty)
. stacje klienckie minimum Pentium III 1 GHz, 512 MB RAM (1/3 oferty)
Nie wierzę w bajki… bardziej można powiedzieć, że się napierniczam 😉
Aha, jako ciekawostkę mogę dodać:
– 2/3 oferty działały w Firefoksie (ale tylko pod Windows, jedna firma planowała umożliwić pracę pod Linuksem, co było możliwe już wtedy, ale w ograniczonym zakresie)
– 1 oferta miała w opracowaniu ficzer polegający na powiadamianiu pracownika o przydzielonym mu zadaniu/zdarzeniu poprzez nieznacznie zmodyfikowane Psi (zupełnym gratisem przy okazji miało to funkcjonować jako system wewnętrznej komunikacji w urzędzie).